niedziela, 6 sierpnia 2017

Age of Sigmar - Stalwart Redemptors, bohaterowie.

Udało mi się w szybkim, jak na moje możliwości, tempie pomalować kolejne modele do moich Stormcastów. Niestety dzisiaj nie mogłem liczyć na tak słoneczną pogodę jak ostatnio, tak, że zdjęcia są gorszej jakości.
Za nim zacząłem malować, postanowiłem pójść jeszcze bardziej w konwersje, dzięki czemu bohaterowie nabrali bardziej indywidualnego charakteru. W tym celu zakupiłem w sklepie Battle-Models główki firmy Spellcrow, które idealnie pasują do Stormcastowych pancerzy mimo, że docelowo robione są pod Space Marines. Jeśli też ktoś jeszcze nie zna tego sklepu, to gorąco polecam, zawsze dwa dni po złożeniu zamówienia zakupy czekają na odbiór w paczkomacie ;).
Po zdjęci hełmów musiałem zastanowić się jak ci Sigmarines mają wyglądać, doszedłem do wniosku, że skoro każdy z nich został wskrzeszony a następnie zahartowany w ogniach boskiej kuźni Sigmara, musiało to na nich zostawić pewne piętno - stąd wszyscy mają siwe włosy i błękitny poblask w oczach.
Za nim jeszcze przejdę do samych zdjęć, trochę grafomanii, czyli historii Stalwart Redemptors, myślę, że zrezygnowanie z wymyślania własnych historii i bohaterów to jak płacenie za pełen produkt GW, a wykorzystywanie go tylko w połowie. Pomysł na historię wziął się między innymi z konwersji - przerobienia Lorda Relictora na Lorda Celestanta, dorzuciłem do tego szczyptę polskiej historii (po kliknięciu imion odnośniki postaci, które są inspiracją) i voila ;).

Rycerze walczący w Stormhoście Stalwart Redemptors, pochodzą w głównej mierze z krainy Chamon, słyną ze stoickiego zachowania nawet w najgorszych opresjach, oraz zawziętości równej Duardinom.
W trakcie trwania wojny o portale między krainami (Realmgates Wars) Stalwart Redemptors zostali rzuceni przez Sigmara na najbardziej wymagający odcinek frontu, do macierzystej krainy Chamon. Tzeentch, który kontrolował Krainę Metalu, jak przystało na Architekta Przeznaczenia, nie był zaskoczony atakiem i opracował plan odparcia niebiańskich sił. Natchnął swoich wyznawców do stworzenia magicznych artefaktów oraz rytuałów dzięki którym jego armie potrafiły powstrzymać duszę poległych Stormcastów przed powrotem do Azyru. 
Początkowo Redemptorzy radzili sobie bardzo dobrze, tworząc stabilny przyczułek i szykując się do przejęcia portalu, który pozwoliłby na prowadzenie dalszej kampanii. Jednak zastępy wyznawców Pana Przemian nie miały końca, a Stormcaści pozbawieni możliwości uzupełniania oddziałów, zostali zmuszeni do odwrotu.  
Dowódcą oddziałów awangardy został Lord Celestant Raginis Unbent, który do ostatnich chwil walczył w pierwszej linii z przeważającym siłami Chaosu. Miał wtedy też wygłosić słynne zdanie do podległych wojowników, które stało się mottem całego Stormhostu: "Choćby niebo spadło nam na głowę, my je podtrzymamy swoimi ostrzami." Dopiero interwencja samego Sigmara i jego wyraźny rozkaz, zmusił niedobitki Redemptorów, do odwrotu. 
Aby uczcić pamięć poległych braci, którym nie dane było odrodzić się w kuźniach Azyru, Stalwart Redemptors noszą przy zbrojach szarfy z wypisanymi krwią imionami poległych towarzyszy, lub relikwie w postaci zebranych szczątków. Wierzą, że gdy uda im się panowanie Pana Przemian nad krainą Metalu, dusze ich towarzyszy będą miały szansę się odrodzić. Zawołaniem bitewnym na pamiątkę tych wydarzeń zostało "Gloria victis!".


Lord Celestant - Raginis Unbent



Knight Heraldor - Cracovson



Lord Relictor - Nicodemus Soulbulwark



Knight Vexillor - Bartos Stealhead