piątek, 17 września 2021

Wzmocnienie Kompanii Piwowarów

Wbrew rozsądkowi - zamiast skończyć malowanie blightlordów i ruszyć resztę armii Death Guard, skupiłem się na rozbudowie sił Kompanii Piwowarów. Tym sposobem, zacząłem malowanie odpowiednika żyrokoptera - tutaj model Gunhaulera do armii Kharadronow, któremu muszę jeszcze domalować balon, ale załogę zmienię na  Ściborowa.
W trakcie malowania, zauważyłem nowości na stronie producenta moich ulubionych krasnoludzkich modeli, nie mogłem się oprzeć i dokupiłem kolejne 8 krasnali - 3 kuszników, lorda z beczką piwa, karczmareczkę i 3 rolników. W końcu wojaczka wojaczką, ale ktoś musi uprawiać jęczmień i chmiel ;) Jako, że od dawna nie gram w Warheima, skończy się na kolejnych modelach do dioramki, a możliwe, że ostatecznie powstanie kolejna diorama tym razem karczmy. Tak, że w życiu gracza figurkowego bez zmian, szara kupka wstydu rośnie szybciej, niż nadążam z malowaniem ;).


czwartek, 9 września 2021

Kruki i wrony - upadek. cz.3

Przyczyna sukcesów Cvidariusa Przebiegłego i jego kompani najemników Kruki i Wrony, stała się też źródłem ich upadku. Wojna partyzancka, porwania i skrytobójstwa z jednej strony doskonale spełniały swoją rolę w niszczeniu morale przeciwnika i przekonaniu go do odstąpienia od działań zbrojnych na rzecz rozmów, z drugiej strony z czasem rosła liczba śmiertelnych wrogów Kompanii, którzy poprzysięgli jej krwawą zemstę. 

Przeciwnikiem godnym Cvidariusa okazał się, Vardus jeden z książąt kapłanów Tricarnii. Kruki i Wrony zostały wynajęte przez ród Xordana, który od pokoleń rywalizował o ziemie i wpływy z rodem Vardusa. W ostatnich latach, konflikt przerodził się niemal w otwartą wojnę, oddziały niewolników potykały się na granicznych ziemiach i lepiej wyszkoloni żołnierze Vardusa zdobyli sporą przewagę, zapuszczając się głęboko na ziemie wroga. Wynajęcie niesławnej kompanii Kruków i Wron, miało przechylić szalę zwycięstwa na stronę Xordana.

Początkowo faktycznie, weterani wielu konfliktów nie mieli problemu żeby wygrywać bitwy z karnymi lecz wciąż tylko niewolnikami Vardusa. Niestety, po pewnym czasie, kiedy Xordanowi nie wystarczyło tylko pozbycie się najeźdźców ze swoich terenów, ale zapragnął w odwecie przejąć ziemie sąsiada, Kompania Cvidariusa napotkała opór w postaci wzywanych przez księcia kapłana Vardusa demonów. 

Kruki i Wrony postanowiły poradzić sobie z problemem w swoim stylu, wykonując szereg akcji zaczepnych mających za zadanie zmylić przeciwnika, wysłała grupę najbardziej doświadczonych najmitów, aby porwała jedynego syna, dziedzica Vardusa. Zakładnik tej wagi miał być asem w rękawie Xordana, który liczył, że wrogi szlachcic oficjalnie zrzeczenie się roszczeń do spornych ziem, w zamian ze życie i wolność syna.

Gdyby chodziło o kogokolwiek innego, plan pewnie by się powiódł. Niestety Vardus w swej bezwzględności nie miał sobie równych. Gdy dowiedział się, o porwaniu i żądaniach Xordana, urządził uroczyste pożegnanie syna, ofiarując jego duszę swej mrocznej Bogini i oficjalnie uznając go za martwego. Następnie z całą siłą uderzył na niespodziewającego się tej reakcji Xordana. Postępek ten musiał niezwykle przypaść do gustu Królowej Ciemności, gdyż udało mu się rozbić armię przeciwnika i wtargnąć do jego rodowej siedziby. Ród Xordana został wycięty w pień, razem z najwierniejszymi niewolnikami i sługami, nie wróciło to wprawdzie życia synowi Vardusa, ale zakończyło kilkusetletnią waśń w możliwe najbardziej krwawy sposób.

Kompania Kruków i Wron poniosła największe w swej historii straty, większość wojowników zginęło. Sam Cvidarius mimo, że próbował zniknąć w całym tym zamieszaniu dostał się w niewolę Vardusa, udało się to tylko dzięki zdradzie jednego z jego zaufanych oficerów, który w ten sposób kupił sobie wolność i zarobił na spokojną emeryturę. Jeszcze przez wiele dni i nocy dało się słyszeć  jego udręczone jęki dochodzące z lochów pod zamkiem Vardusa. Jednak to nie wystarczyło żądnemu krwii księciowi, który obarczył winą za śmierć syna całą najemną kompanię, której udało się go porwać. Wyznaczył nagrodę za głowę każdego żołnierza Kruków i Wron, któremu udało się uciec przed jego gniewem. Od tej pory dla własnego bezpieczeństwa niedobitki oddziału rozpierzchły się po całym kontynencie. Ci którzy próbowali dołączyć się do innych wojsk najemnych, gdy tylko wyszła na jaw ich pierwotna przynależność kończyli zakuci w łańcuchach i w drodze do Tricarni, lub jeśli mieli więcej szczęścia tracili od razu głowy, stanowiąc łatwy łup.

Jednak, ci którym udało się uciec przed łowcami nagród, wciąż najmują się każdemu kto godziwie zapłaci i nie interesuje się ich przeszłością. Chodzą też pogłoski o ukrytym skarbie, który Cvidarius zgromadził przez lata wojaczki, a którego lokalizację znali tylko najbardziej zaufani oficerowie. Podobno część byłych Kruków i Wron, próbuje odnaleźć oficera, który zdecydował się zdradzić kompanię i odpłacić mu za śmierć dowódcy…