Zazwyczaj unikałem chaosu w grach około warhammerowych, ale malowanie tych modeli sprawiło mi masę frajdy, na pewno nie będą to ostatni wyznawcy Papy w moim wydaniu :).
Malując marinsów, chciałem zachować oryginalą kolorystykę Deathguardu z przed Herezji Horusa, jednocześnie odpowiednio "upiększając" je piętnem aktualnego patrona legionu.
Dobra robota. Każdy pomalowany model cieszy Papę Nurgla! ;)
OdpowiedzUsuń