Przyczyna sukcesów Cvidariusa Przebiegłego i jego kompani najemników Kruki i
Wrony, stała się też źródłem ich upadku. Wojna partyzancka, porwania i
skrytobójstwa z jednej strony doskonale spełniały swoją rolę w niszczeniu
morale przeciwnika i przekonaniu go do odstąpienia od działań zbrojnych na
rzecz rozmów, z drugiej strony z czasem rosła liczba śmiertelnych wrogów
Kompanii, którzy poprzysięgli jej krwawą zemstę.
Przeciwnikiem godnym Cvidariusa okazał się, Vardus jeden z książąt kapłanów
Tricarnii. Kruki i Wrony zostały wynajęte przez ród Xordana, który od pokoleń
rywalizował o ziemie i wpływy z rodem Vardusa. W ostatnich latach, konflikt
przerodził się niemal w otwartą wojnę, oddziały niewolników potykały się na
granicznych ziemiach i lepiej wyszkoloni żołnierze Vardusa zdobyli sporą
przewagę, zapuszczając się głęboko na ziemie wroga. Wynajęcie niesławnej
kompanii Kruków i Wron, miało przechylić szalę zwycięstwa na stronę Xordana.
Początkowo faktycznie, weterani wielu konfliktów nie mieli problemu żeby
wygrywać bitwy z karnymi lecz wciąż tylko niewolnikami Vardusa. Niestety, po
pewnym czasie, kiedy Xordanowi nie wystarczyło tylko pozbycie się najeźdźców ze
swoich terenów, ale zapragnął w odwecie przejąć ziemie sąsiada, Kompania
Cvidariusa napotkała opór w postaci wzywanych przez księcia kapłana Vardusa
demonów.
Kruki i Wrony postanowiły poradzić sobie z problemem w swoim stylu,
wykonując szereg akcji zaczepnych mających za zadanie zmylić przeciwnika,
wysłała grupę najbardziej doświadczonych najmitów, aby porwała jedynego syna,
dziedzica Vardusa. Zakładnik tej wagi miał być asem w rękawie Xordana, który
liczył, że wrogi szlachcic oficjalnie zrzeczenie się roszczeń do spornych ziem,
w zamian ze życie i wolność syna.
Gdyby chodziło o kogokolwiek innego, plan pewnie by się
powiódł. Niestety Vardus w swej bezwzględności nie miał sobie równych. Gdy
dowiedział się, o porwaniu i żądaniach Xordana, urządził uroczyste pożegnanie
syna, ofiarując jego duszę swej mrocznej Bogini i oficjalnie uznając go za
martwego. Następnie z całą siłą uderzył na niespodziewającego się tej reakcji Xordana.
Postępek ten musiał niezwykle przypaść do gustu Królowej Ciemności, gdyż udało
mu się rozbić armię przeciwnika i wtargnąć do jego rodowej siedziby. Ród Xordana
został wycięty w pień, razem z najwierniejszymi niewolnikami i sługami, nie
wróciło to wprawdzie życia synowi Vardusa, ale zakończyło kilkusetletnią waśń w
możliwe najbardziej krwawy sposób.
Kompania Kruków i Wron poniosła największe w swej historii
straty, większość wojowników zginęło. Sam Cvidarius mimo, że próbował zniknąć w
całym tym zamieszaniu dostał się w niewolę Vardusa, udało się to tylko dzięki
zdradzie jednego z jego zaufanych oficerów, który w ten sposób kupił sobie
wolność i zarobił na spokojną emeryturę. Jeszcze przez wiele dni i nocy dało się
słyszeć jego udręczone jęki dochodzące z
lochów pod zamkiem Vardusa. Jednak to nie wystarczyło żądnemu krwii księciowi,
który obarczył winą za śmierć syna całą najemną kompanię, której udało się go
porwać. Wyznaczył nagrodę za głowę każdego żołnierza Kruków i Wron, któremu
udało się uciec przed jego gniewem. Od tej pory dla własnego bezpieczeństwa
niedobitki oddziału rozpierzchły się po całym kontynencie. Ci którzy próbowali
dołączyć się do innych wojsk najemnych, gdy tylko wyszła na jaw ich pierwotna
przynależność kończyli zakuci w łańcuchach i w drodze do Tricarni, lub jeśli
mieli więcej szczęścia tracili od razu głowy, stanowiąc łatwy łup.
Jednak, ci którym udało się uciec przed łowcami nagród,
wciąż najmują się każdemu kto godziwie zapłaci i nie interesuje się ich przeszłością.
Chodzą też pogłoski o ukrytym skarbie, który Cvidarius zgromadził przez lata
wojaczki, a którego lokalizację znali tylko najbardziej zaufani oficerowie.
Podobno część byłych Kruków i Wron, próbuje odnaleźć oficera, który zdecydował
się zdradzić kompanię i odpłacić mu za śmierć dowódcy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz