Ulubione uniwersum, nie będę tutaj oryginalny - WARHAMMER.
Traktując zbiorczo do uniwersumWFRP, WH40k w każdym świecie znajdziemy ten sam panteon Bogów Chaosu, rasy bez względu czy będziemy nazywać je Aelfami, Eldarami czy Elfami. Dla mnie te gry dzieją się w jednym multiwersum, podobnie do komiksów Marvela i DC. Nawet AoS pod tym względem ma ciekawe elementy, zobaczymy jak się rozwinie, na razie ciągle wisi nad nim tabliczka "work in progress".
Internet zalany jest rozwlekłymi analizami, czemu pomimo, że Warhammer nie jest ani najbardziej oryginalny, ani najbardziej przemyślany, ani najciekawszy to jest najbardziej lubiany.
U mnie wygrywa na pewno sentyment do wszystkich rozegranych sesji rpg oraz potyczek w Warheimie. Może gdybym urodził się w Stanach pisałbym teraz o DnD i Warmachine.
Po za tym ksiażki: trylogia o Eisenhornie, Śmiech Mrocznych Bogów, opisy bohaterów i świata w armybokach i podręcznikach rpg, wszystko to razem pozwala przez chwilę poddać się iluzji, że gdzieś tam faktycznie zastępy kosmicznych marines walczą o przetrwanie ludzkości, krasnoludy bronią swych twierdz przed upadkiem, a Tzeentch manipuluje przy naszych rzutach kośćmi (bo przecież niemożliwe żeby tyle razy podrząd kulać same jedynki).
W zależności od fazy księżyca i układu planet na pierwszy plan wysuwa się zimna kosmiczna pustka z rojami Tyranidów i dzielną Gwardią Imperialną odpierającą napór Xenosów. Innym razem chętniej powracam do Starego Świata, w każdym wypadku trzeba stwierdzić, że pomimo tylu lat to uniwersum potrafi inspirować do malowania kolejnych modeli i wymyślania kolejnych kampanii RPG.
Kiedy skończyłem pisać powyższe, przeczytałem notkę QC i widzę, że napisaliśmy prawie to samo, wspólne przygody w Starym Świecie widać robią swoje ;).
Ano robią :)
OdpowiedzUsuńZ tymi kostkami to tylko w WFB mi tak wychodzi =)
OdpowiedzUsuń