Odkurzam bloga, żeby znów wrzucić fabularyzowane kawałki na podstawie armii i bitew do kolejnej kampanii WH40k organiozwanej przez Bahiora z
The Dark Oak. Tym razem gram necronami, o których pisałem w ostatnim poście. Nie przedłużając, zapraszam do lektury, ostrzegam, że będą potworki językowe w postaci mieszaniny angielskiego z polskim, żeby nie bawić się w tłumaczenie nazw własnych. Na początek preludium, następny opis, będzie dotyczył już samej bitwy.
*
Sepulchrant the Labyrinth Seneschal, technomacer w służbie Nakhmeta, jako pierwszy otrzymał informacje o intruzach naruszających spokój Świata Grobowca. Zgodnie z obowiązującymi protokołami to do niego należało utrzymywanie uśpionych legionów w gotowości i odpieranie pomniejszych zagrożeń bezpieczeństwa krypty.
Strumień napływających danych powodował kolizję algorytmów przygotowanych na wypadek ataku wrogich sił. Gdyby jego ciało eony temu nie obróciło się w proch, mógłby powiedzieć, że odczuwa niepokój.
Potężny obiekt wdarł się w atmosferę planety, następnie przebił warstwę gleby i sklepienie sąsiedniej krypty, za której bezpieczeństwo odpowiadał inny członek rodu Novokh. Teraz intruzi zbliżali się do punktów dostępowych, prowadzących do siedziby jego pana Nakhmeta, jak i pozostałych członków lokalnego dworu.
Siły zbliżające się do bram, należały do prymitywnych orków, Sepulchrant był przekonany, że sam jest w stanie je zlikwidować, jednak całokształ wydarzeń mocno odbiegał od normy. Po chwili wahania zdecydował, że częściowo wybudzi swojego lorda i prześle raport o zaistniałej sytuacji. Nie czekając na akceptację standardowych algorytmów obronnych, rozpoczął pełne wybudzanie oddziału liniowych wojowników i scarabów.
Następnie osobiście udał się do komory, w której stał uśpiony Doomstalker. Chciał osobiście nadzorować proces wybudzania maszyny, którą traktował jak swoje oczko w głowie. W trakcie wybudzeń technicznych, kiedy nadzorował sen swoich braci przez ostatnie tysiące lat, osobiście modyfikował jego procesy decyzyjne, oraz wprowadził kilka modyfikacji w konstrukcji.
Technomancera pochłonęło do tego stopnia wprowadzanie ostatnich kalibracji systemu namierzania swojego pupilka, że nawet nie zauważył, kiedy w pomieszczeniu pojawił się nadworny plasmancer, Excavator R'zhakh.
-"Eternal Sentinel of the Silent Labyrinth" - plasmancer odczytał runy na pancerzu Doomstalkera.
-"Wspaniała maszyna przyjacielu. Ale nie uważasz, że nadawanie imion narzędziom jest dobre dla prostaczków z pomniejszych ras?" -
Sepulchrant, nie odpowiedział, za to w milczeniu analizował pojawienie się swojego nadwornego rywala w komnacie. Czyli Nakhmet nie zignorował raportu i postanowił zareagować niestandardowo na zaistniałą sytuację. Strumień danych napływający bezpośrednio od lorda świadczył, że to plasmancer dostał wyższe uprawnienia zarządcze, oraz że dodatkowo wprowadzono procedury wybudzania trzech Heavy Lokhust Destroyers. Techomaner nie pochwalał tego kroku. Wybudzanie przeklętych klątwą Niszczycieli, uważał za ostateczność.
-"Każdy z nas ma swoje słabości R'zhakh. A propos twoich, muszę cię opuścić i nadzorować wybudzanie Niszczycieli. Zakładam, że to ty zasugerowałeś ten krok naszemu lordowi." -
- "Niszczycieli zostaw mi, zresztą tak samo jak twojego drogocennego Doomstalkera. Zabierz ze sobą wojowników, scaraby i oddział Canoptek Wraiths. Wyjdziecie naprzeciw barbarzyńcom. Ja zajmę się przygotowaniem pozycji obronnych wokół punktów dostępowych."-
Technomancer pierwszy raz od milinów lat poczuł echo emocji, których doświadczał jako organiczny byt. Właśnie ten zadufany w sobie, próżny ignorant, ośmielił się go potraktować jak jedno ze swoich narzędzi. Sepulchrant swoją służbę lordowi Nakhmetowi traktował jako zaszczyt, ale wykonywanie poleceń równego sobie pozycją i stanem potraktował jako zniewagę. Mało tego, został przeznaczony na mięso armatnie razem z najniższymi sługami.
- "Czyżby długi sen spowolnił twoje procesy poznawcze Sepulchrantcie? Nie ma czasu do stracenia, moje polecenie nie było prośbą." - ponaglił go plasmancer.
-"Wybacz, czekałem na potwierdzenie twoich uprawnień i podjętych protokołów." -
Technomancer mimo oczywistych braków mimiki i zaawansowanych modulatorów głosu, które uznawał do tej pory za zbędne, przekazał całym sobą pogardę, jaką czuł wobec bezczelnego R'zhakha.
*