piątek, 27 marca 2020

Kampania RPG Chłopaki z Baker Street relacja - Sprawa tajemniczego posążka.

Granie w bitewniaki i rpegi niestety zostało zawieszone (malowanie kolejnych plague marines w tym czasie, też jakoś mnie nie kręci ;), wracam więc do relacji z Kampanii Chłopaków.

Jednym z pierwszych zadań jakiego podjęli się gracze, była pomoc członkowi bractwa Strażników Ksiąg do którego należy również Vincent Hempshire.
Strażnik Ksiąg był zamożnym kupcem, który w wolnym czasie poświęcał się badaniu egzotycznych kultur i cywilizacji ze szczególnym uwzględnieniem Królestwa Gengris. Niestety ostatnio przegrał aukcję na której wystawiono niezwykle rzadki posążek pochodzący z tamtych stron. Posiadając mglistą wiedzę na temat powiązań Vincenta z półświatkiem, poprosił go o pomoc w przejęciu posążka, tym razem mniej legalnym sposobem.
Przekazał Vincentowi dokładny opis samej figurki, przedstawiającej węgorza, podając adres i kilka kluczowych informacji na temat nabywcy. Po dokładnym rozpytaniu okazało się, że wśród kolekcjonerów istnieje przesąd mówiący, że nad artefaktami sprowadzanymi z Gengris ciąży klątwa, osoby które wchodzą w ich posiadanie prześladuje pech, a nawet tragiczna śmierć. Podobno osoby, które wcześniej miał do czynienia z podobnymi posążkami kończyły swój żywot topiąc się, czy to na burzliwym morzu, czy we własnej wannie.

Po krótkiej naradzie w "Łomocie" Chłopaki odrzucili pomysł z włamaniem do strzeżonej posiadłości bogatego kupca (a ja oczywiście jako MG dosyć szczegółowo sobie przygotowałem strażników, plan posiadłości itp.)
Doszli do wniosku, że wykorzystają złą sławę jaką cieszy się posążek i odpowiednio zmotywowany kupiec sam pozbędzie się nowego nabytku i to za bezcen!
Aby wcielić swój plan w życie, poświęcili sporo czasu i zasobów, aby ustalić wszystkie osoby które były w posiadaniu posążka. Następnie wzięli na cel marynarza, który wywiózł posążek z odległej krainy i sprzedał za pośrednictwem domu aukcyjnego.

Marynarz jak się okazało, był na tyle przesądny, że za oszczędności i majątek zdobyty dzięki posążkowi pożegnał się z oceanem i zamieszkał w wiejskiej posiadłości, kilka dni drogi od New Corbuzon.

Do załatwienia sprawy Marynarza został wytypowany Johnny Chinaman, który zdecydował upozorować działanie klątwy, topiąc nieszczęsnego wilka morskiego.
Plan prawie się udał, Johnny opuścił Nowe Corbuzon odnalazł posiadłość Marynarza.
Niestety dobra passa skończyła się wraz z nocną próbą zabójstwa.
Okazało się, że Marynarz w swojej sypialni nie jest sam, w łożu znajdowała się również służka, oboje zasnęli zmęczeni wcześniejszą miłosną aktywnością. Johnny doszedł do wniosku, że najpierw udusi poduszką służkę, następnie jej pracodawcę. Niestety w trakcie podduszania wierzganie służki obudziło Marynarza i zamiast udusić oboje, Johnny został zmuszony do użycia rewolweru.
Tak, więc od topienia Johnny przeszedł do palenia, nie tylko ciał, ale całej posiadłości. Osoby, które mogłyby mu przeszkodzić w tym procederze to ogrodnik i złota rączka, którzy spali w pomieszczeniach dla służby, a których przezornie przed przystąpieniem do akcji Johnny upił kupioną w tym celu whiskey. Jedynie tutaj w jakiejś części zrealizował pierwotny plan, ponieważ obu wrzucił do studni.

Kolejną osobą, którą powinna dopaść klątwa posążka, był pracownik domu aukcyjnego, który przeprowadził aukcję. Tym razem oprócz Chinamana zaangażował się w akcję Adler Black. Tym razem chłopakom udało się rozegrać wszystko zgodnie z planem. Po rozeznaniu się gdzie mężczyzna mieszka, oraz jak wygląda jego rozkład dnia, wybrali idealny moment i sposób na likwidację celu.
Sprzedawca miał w zwyczaju południowe spacery bulwarami płynącej przez miasto rzeki, których stałym punktem było palenie fajki na parkowej ławce. Vincent przygotował odpowiednio spreparowane ziele, wypalenie którego skutkowało utratą przytomności. Adlerowi udało się je podmienić z tytoniem sprzedawcy, a następnie razem z Johnnym wrzucili nieprzytomną ofiarę do rzeki. Muszę przyznać, że sam byłem zaskoczony ilością wyrzuconych sukcesów i jak skutecznie gracze pokonali wszystkie rzucane przeze mnie kłody pod nogi w postaci patroli policji, wścibskich sąsiadek itp.

To o czym gracze nie wiedzieli, to fakt, że klątwa posążka nie była całkowicie przesądem. Grupa szamanów/myśliwych z Gengris (patrz grafika) została wysłana na południe, żeby go odzyskać. Osobno testowałem postępy dokonywane przez tą grupę, porównując z etapami działania graczy.
Po tym jak Johnny zamordował marynarza, myśliwi z Gengris wykorzystali morskiego potwora, do zatopienia statku, którym posążek przypłynął do New Corbuzon.
Udało im się też przesłuchać kapitana i dowiedzieć się, że posążek jest w posiadaniu marynarza, w momencie w którym zawitali do miasta, marynarz i pracownik domu aukcyjnego już nie żyli.W  gazetach za to pojawiła się informacja na temat zatopionego statku, udane rzuty Vincenta na inteligencję pozwoliły mu połączyć to zdarzenie ze sprawą tajemniczego posążka.
Chłopaki po zapoznaniu się z artykułem sprzedali jednemu z dziennikarzy historię posążka i jego powiązanie z zatopionym statkiem.
W ciągu następnych dni okazało się, że uknuta przez nich intryga odniosła sukces i posążek za bezcen trafił do ich zleceniodawcy.
Na szczęście dla Chłopaków, żaden z nich nie miał bezpośredniego kontaktu z posążkiem, ponieważ myśliwi z Gengris wciąż są w mieście, dążąc do odzyskania swojej własności...
Grafiki z runnagaterampant.tumblr.com