czwartek, 5 sierpnia 2021

Kruki i Wrony - powstanie. cz. 2

Tak, jak zapowiadałem wrzucam historię kompani najemników Kruki i Wrony. Zamierzam wrzucić co najmniej jeszcze dwa posty, poniżej opisałem powstanie kompanii, następnie opiszę upadek, a w trzecim poście ważne postacie ze statystykami. Przypominam, że kompania i cały zamysł na jednostrzały z najemnikami wywodzącymi się z niej osadzone są w świecie dodatku do Savage Worlds Bestie i Barbarzyńcy w którym królują klimaty z Conana, Czarnej Kompanii i Malazjańskiej Księgi Poległych. Zainteresowanych zachęcam do pobrania chodź by darmowych próbek z DrivuThru RPG.

Niesławna kompania najemna Kruki i Wrony, której nazwa wzięła się od sztandarów zdobionych fetyszami zrobionymi z kości, dziobów i piór tych ptaków, a sami żołnierze w podobny sposób ozdabiali swoje zbroje.

Dziś wielu bardów i wędrownych gawędziarzy opowiada jej burzliwe dzieje, przez, co prawda o jej początkach skrywa się pomiędzy wymyślonymi bajami i legendami. Pewnym jest, że od początku na czele Kruków i Wron stał Cvidarius Przebiegły. W niektórych historiach przedstawiany jest jako wygnany z Tricarnii szlachcic, w innych jako zbiegły niewolnik. Opowieści są zgodne, że był on czarnoksiężnikiem, którego cechowała charakterystyczna dla Tricarnijczyków przebiegłość i bezwzględność.
Początkowo Kruki i Wrony były jedną z wielu grup bandytów nękających karawany kupieckie na szlakach od Czerwonej Pustyni po samą Faberterre. Z czasem udało się Cvidariusowi dobrać grupę wszechstronnie uzdolnionych indywidualistów, których razem trzymała jego silna wola oraz wizja ogromnych łupów. Oprócz zwykłych rzezimieszków i rębajłów, znaleźli się tam czarnoksiężnicy, złodzieje z Jalizzar, a nawet adepci sztuki alchemicznej. Najzdolniejsi i najbardziej zaufani stanowili wewnętrzny krąg i swego rodzaju radę, gdzie jednak ostatnie słowo zawsze należało do Cvidariusa Przebiegłego.

W końcu kompania była tak liczna, że napadanie na nędzne osady i pojedyncze karawany nie starczało na zaspokojenie jej apetytów. Cvidarius postanowił zmienić taktykę działania i przeszedł na drugą stronę barykady, najmując się ze swoją bandą do zwalczania innych przestępców. Był to złoty okres w dziejach kompanii, gdzie najemnicy zasłynęli ze skuteczności w wyłapywaniu i bezwzględności przy karaniu łupieżców, za co hojnie wynagradzały ich cechy kupieckie i lokalni władycy. W nowym rzemiośle niezwykle pomocny był fakt, że sami do nie dawna korzystali z ukrytych ścieżek i obozów, znanych tylko zbójniczym bandom, a co drugi herszt bandytów był niedawnym kompanem od kufla.

Cvidarius Przebiegły zrozumiał jednak, że prawdzie bogactwa można zdobyć tylko na wojnie, a tych w okolicy nie brakowało. Niezależne miasta większość konfliktów i walk o strefy wpływów rozwiązywały używając argumentów siły. Autarchia Kyros chętnie korzystała z pomocy wojsk najemnych przy potyczkach z południem. Konfliktów i wojen wystarczyło dla każdego, a oprócz zapłaty od patrona każdy najemnik mógł liczyć na łupy zdobyte na podbitych terenach. Kruki i Wrony nie były zdyscyplinowanym wojskiem, które mogło by w polu ustać przeciw wyćwiczonym falangom doświadczonych żołnierzy. Cvidarius doskonale zdawał sobie sprawę z mocnych i słabych stron swojego oddziału, więc Kruki i Wrony za sprawą zręcznych negocjacji dowódcy, miały płacone za to co robiły najlepiej i chętnie podjęły by się nawet bez dodatkowej zapłaty. Nękały oddziały wroga zasadzkami i nocnymi napadami, atakowały linie dostaw wrogich armii, paliły i grabiły odsłonięte tyły przeciwnika, po roli chlebodawcy leżało tylko zapewnienie im bezpiecznej przystani, gdzie odpoczywali pomiędzy kolejnymi rajdami. Przysporzyło to oddziałowi ponurą sławę nieuchwytnych łupieżców i morderców, dzięki czemu sama informacja, że dany władca najął kompanie Kruków i Wron często przyśpieszała negocjacje i zakończenie konfliktu na jego korzyść.

poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Death Guard - Blight Lords WiP - kolejny post motywacyjny.

Powoli, ale nieustępliwie do przodu. Malowanie tej armii w moim wykonaniu jest zgoden z jej doktryną wojenną ;). Pierwsze kontrasty w mojej ręce, następnie ich rozjaśnianie. Jeszcz jedno punktowe przyciemnianie i wyciągnięcie białym - jeśli chodzi o zbroję. Po za tym szczegóły szczególiki w postaci nowotworowych narośli, rogów, ropni itp. 
Ostatnio sporo takich szczątkowych postów zamiast konkretów, ale świetnie sprawdzają się jako takie zastrzyki motywacji, dzięki którym wolne chwile zamiast przed netflixem spędzam przy hobby :).