PVC okazało się całkiem łatwe w obróbce (drewno wyrzeźbiłem za pomocą grubej igły zdaje się do zszywania skóry) i świetnie łączy się ze sobą za pomocą kropelki. Reszta makiety to dwa drewniane filary, trochę cegiełek ze styroduru, trochę drutu na kominek, kamyczki piasek. Kieliszki ze śrutów, butelka z GS-u, choinka to styrodur obsypany miksem posypek. Wszystko machnięte akrylami i matowym lakierem.
Niestety, zabrakło mi czasu na "ubrudzenie" dioramki, ten kawałek pokoju wygląda stanowczo za sterylnie. Nawet gdyby sam Imperator miał się pojawić z wizytą nikt by takiego porządku nie utrzymał:) Mam nadzieję, że całość spodobała się Asterixowi i wpisała się w klimat I Świątecznej Wymiany Figurkowej. Chyba się rozpisałem, sorry, w kwestiach blogerskich to ja dopiero raczkuje:)
Powyższą notke napisał Arek aka Torin, mam nadzieję, że pierwszy i ostatni raz na moim blogu coś publikuje i rzecz jasna założy własnego bloga, na którym podzieli się swoimi niesamowitymi konwersjami, malowaniem i budowlami z PVC ;). - G.
Powyższą notke napisał Arek aka Torin, mam nadzieję, że pierwszy i ostatni raz na moim blogu coś publikuje i rzecz jasna założy własnego bloga, na którym podzieli się swoimi niesamowitymi konwersjami, malowaniem i budowlami z PVC ;). - G.